sobota, 6 października 2012

ZMARTWIENIA MAŁEGO KOZIOŁKA

Mały kozioł fiku miku
zmartwień dzisiaj miał bez liku.
Poplątały mu się rogi
w domu czekał ojciec srogi.

Na śniadanie nie zjadł sera
nikt go nigdzie nie zabiera.
Zgubił dziś do lasu drogę
Stale mówi: ja nie mogę.

Mamie mówi: boli brzuszek, boli główka
szkolna jego to wymówka.
Bolą kozła wszystkie nogi.
Co się dzieje? Koźle drogi!

Nie chce mu się uczyć wcale
zgubił mamie jej korale.
Wszystko dziełem jest przypadku.
Drażnił kozłów aż pół światku.

Pyta ojciec, pyta matka,
co się dzieje z ich koziołkiem.
Przyszła nawet ich sąsiadka
porozmawiać z tym matołkiem.

W końcu kozioł ten nieborak
postanowił zabrać głos.
Opowiedział swą historię,
która brzmiała właśnie tak:

Usłyszałem dziś przypadkiem
zajadając trawkę zdrową
jak koziołki z mojej klasy
rozmawiały z jedną krową.

Widzieliście jego rogi,
jakie dziwne one są?
Jakieś śmiesznie kolorowe,
długie takie aż się gną.

Umaszczenie też nie takie
różni się od naszych też.
Ni to siakie, ni owakie,
ni to wiśnia, ni to beż.

Więc koziołek zasmucony
nie ma chęci bawić się,
ani chadzać już do szkoły,
bo wyglądu wstydzi się.

Na to mówi mama jego
każdy inny przecież jest
nie wstydź się z powodu tego,
że twój wygląd budzi śmiech.

To, co myślą inni sobie
to nieważne, uwierz mi.
Ważne to, co w środku w tobie,
o czym inny tylko śni.


czwartek, 27 września 2012

PIES HORACY


Był raz sobie pies Horacy,
co chciał wszystko mieć na tacy.
Kośćmi gardził. Co za pies!
Kości miał a został bez!

Bo zatęsknił za wygodą
gardząc nawet świeżą wodą.
Każdy pytał-czego chcesz?
Sam nie wiedział jak z nim jest.

Aż pewnego dnia pięknego
do miasteczka zjechał cyrk
widząc w nim coś niezwykłego
pognał pies do niego w mig.

Wnet zrozumiał pies nieborak,
że to w życiu nie jest tak,
iż co świeci kolorami
wewnątrz smutne jest czasami.

Piękna miska jeść nie daje
zrozum w końcu piesku nasz
i nie zawsze szczęście daje
ważne, że tu dom swój masz.

ROZMYŚLANKI KRÓWKI JANKI













Siedzi krowa i narzeka,
co też mnie dziś jeszcze czeka?
Wypasają, w góry gnają...
Czego jeszcze? Może mleka?

Mówią do mnie-trawa zdrowa
i co myślą? Co ja krowa?
Tylko trawę każą jeść
wezmą mleko no i cześć.

Nikt nie spyta, czy mam chęć
na hot-dogów choćby pięć.
Na puszeczkę ananasa,
bo ananas pierwsza klasa.

Krowie życie czarno-białe
myślą, że jest tak wspaniałe.
A ja w słońce, czy to w deszcz
nudne życie muszę wieść.

Mielę stale jedną trawę
nie mam czasu na zabawę.
Czarno-biała jestem też
Czy ty o tym w ogóle wiesz?

Czy ty wiesz człowieku jeden
jaką krowa klepie biedę?

SZCZĘŚCIA DRABINKA

Każda dziecinka jest jak szczęścia drabinka.
Szczebelek po szczebelku
rośnie mała kruszynka
jak rozkładana drabinka.

Po tej drabince przez całe życie
wspina się do szczęścia
czasem w bólu a czasem w zachwycie.

Szczebelek po szczebelku
wchodzą stópki małe
raz w górę a raz w dól
poprzez życie całe.

I tak jak na tej drabince
coraz wyżej się sięga,
bo każdy dzień życia
to wędrówki księga.

Lecz z tej drabinki
nie schodzi dziecinka,
gdyż bez słońca zimna jest
każda godzinka.

Bo by słońce zobaczyć
wejść na szczebelki musi
a nas dorosłych choć słońce widzimy
to ciemność wciąż kusi.

KOCHANY DOM

Kochany dom
kochany park
kochany ten wiatr
w największy skwar.
Kochana twarz
w zlocistym oknie
wyglądająca nie raz
na życia stopnie.
Gwiżdżący czajnik
powiadamia świat
że szczęście dzieci
rozkwita jak kwiat.
I cieply kocyk w bujanym fotelu
opowiada baśnie z odleglych lat
i babcia mówi dzieciom pomalu
pora już spać uśpi was dobry skrzat.

JEDZIE POCIĄG Z DALEKA














Jedzie pociąg z daleka
na problemy nie czeka
a konduktor łaskawy
daje słodkie potrawy.

Pierwszy wagon pełen słońca
drugi pełen marzeń
jedzie jedzie tak bez końca
wprost do wyobrażeń.

Trzeci wagon pełen wiary
w to co niezbadane
a czwarty wiezie skarby
rzadko spotykane.

Piąty szósty pełne śmiechu
mimo wielu burz
siódmy ósmy pełne śpiewu
roztańczonych dusz.

A dziewiąty i dziesiąty
oba jadą puste
by oddzielić od szczęśliwych pychę i rozpustę.

KOTKI














Cztery kotki się zebrały
i tak sobie rozmawiały.
Czyja miska bardziej pełna
czyja władza jest zupełna.

Czyje futro bardziej zdrowe
lśniące, dłuższe, kolorowe.
Kto wyłapał myszy więcej
kto od kogo zjadł dziś prędzej.

Czyj drapaczek jest najwyższy
kto najmniej ze wszystkich piszczy.
Czyje ząbki bardziej zdrowe
kto przestraszyć zdoła krowę.

I tak sobie gaworzyły
prześcigając się w zaletach
tracąc przy tym godzin wiele
miast się skupić na konkretach
kim są dobrzy przyjaciele.

Kłótnie były tak poważne
aż koteczki zrozumiały
że te sprawy mało ważne
przesłoniły im świat cały.
Hola, hola rzecze jeden
po co my się tak sprzeczamy
wszak rozumie to niejeden
jam kot, ty kot, nie ma sprawy.